Remanentów ciąg dalszy. Data powstania: 6 grudnia 2009.

Nigdy nie uważałem się za szczególnego miłośnika kina Quentina Tarantino, choć w zasadzie nie wiem dlaczego. Jeśli bowiem oglądałem niemal wszystkie jego filmy, niektóre wielokrotnie, a każdy z nich bardzo mi się podobał, to kim, jeśli nie miłośnikiem jego twórczości jestem? Po obejrzeniu Bękartów wojny upewniłem się, że właśnie nim.

Tytułowe bękarty to specjalny oddział amerykańskiej armii, który składa się z żądnych zemsty na nazistach żołnierzy żydowskich. Ich celem jest eliminowanie jak największej ilości (tutaj w filmie pada mnóstwo epitetów i najbardziej wyszukanych inwektyw) Niemców i ich sojuszników, bez względu na metody, a te bękarty mają bardzo brutalne i wyszukane. Dowódca oddziału, porucznik Aldo Raine (świetny Brad Pitt), wymaga na przykład od każdego ze swoich podwładnych tu nazistowskich skalpów. Ale tego akurat zawsze można się spodziewać po filmach Tarantino – morza trupów i krwi, przywołującego na myśl kino z pogranicza gore. Fabuła oczywiście, jak to u Quentina, podzielona jest na rozdziały, które znajdują swój wspólny mianownik w kulminacyjnym punkcie filmu.

Bękarty wojny to remake filmu Quel maledetto treno blindato, którego angielski tytuł brzmiał Inglorious Bastards. Tarantino wziął tę historię o oddziale żołnierzy-więźniów, wykradających Niemcom broń podczas II wojny światowej, przerobił ją na własne potrzeby, podłubał przy tytule i zaoferował swoim fanom trzymającą w napięciu historię komediowo-wojenną. Historię, dodajmy, podaną poprzez świetną grę aktorską (Christoph Waltz słusznie otrzymał wszystkie możliwe nagrody za pierwszoplanową rolę męską), wspaniałe sceny – kulminacyjna sekwencja w kinie to majstersztyk – oraz błyskotliwe kwestie dialogowe. Kino Tarantino to zawsze kino świetnych aktorów i przechodzących do klasyki scen, ale Bękarty wojny to sztuka w najlepszym wydaniu. Nie sposób również podziwiać kunsztu scenariopisarskiego kultowego artysty, który zaserwował nam nieprawdopodobną, choć wysoce ekscytującą, alternatywną historię II wojny światowej.

Tak krwistych postaci i zapadających w pamięć obrazów nie znajdziecie nigdzie indziej. I choć do oglądania filmów Tarantino trzeba prezentować specyficzną wrażliwość, Bękarty wojny to obraz, do którego tłumy, by nie powiedzieć Rzesze widzów będą wracać.

Tytuł: Bękarty wojny
Tytuł oryginalny: Inglourious Basterds
Premiera: 20.05.2009
Scenariusz i reżyseria: Quentin Tarantino
Zdjęcia: Robert Richardson
Muzyka: Mary Ramos, Jim Schultz
Obsada: Brad Pitt, Mélanie Laurent, Christoph Waltz, Eli Roth, Michael Fassbender, Diane Kruger, Daniel Brühl, Til Schweiger, Gedeon Burkhard, Jacky Ido, B.J. Novak, Omar Doom, August Diehl

By

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *