W zalewie bezpłciowych amerykańskich komedii o niewybrednym humorze rzadko odnaleźć można tytuł, nad którym nie trzeba załamywać rąk i żałować poświęconego nań czasu. W dobie trylogii Kac Vegas, która finałową odsłoną sięgnęła komediowego dna, filmowy żart zza Oceanu niemal zawsze dotyczyć musi homoseksualnego stosunku lub przeróżnych ludzkich wydzielin. Dobrze więc, że raz na jakiś czas obejrzeć można pozycję taką, jak Millerowie – film wulgarny, niekiedy niesmaczny, ale jednocześnie uroczo nawiązujący do klasycznych komedii z serii W krzywym zwierciadle.

To jednak właśnie styl rodem z popularnej w latach 80. sagi o rodzinie Griswoldów ukazany jest tutaj w rzeczonym krzywym zwierciadle. Film Rawsona Marshalla Thurbera stanowi trawestację familijnego kina drogi, w którym zwariowana rodzinka wpada w wir przygód, często niebezpiecznych. Jednocześnie wydaje się, iż reżyser mocno inspirował się coraz popularniejszą ostatnio konwencją bromance comedy (wymieniona wyżej trylogia Todda Phillipsa czy Zanim odejdą wody, także jego autorstwa). Z niej z pewnością Thurber zaczerpnął wulgarny język i skłonność do żartów analnych, jednak szczęśliwie dla widzów wszystko co najlepsze w Millerach pochodzi z doskonale wszystkim znanej serii z Chevym Chasem.

Już na początku seansu przekonujemy się jednak, iż historię tą od familijnej konwencji odróżnia jeden podstawowy element – otóż filmową rodzinę Millerów nie łączą żadne więzy krwi. Ba, nie łączą ich nawet potwierdzone urzędowo związki małżeńsko-rodzicielskie. Millerowie to zebrana naprędce grupa indywiduów, która ma do zrealizowania wysoce nielegalne i takoż płatne zadanie. Zanim jednak uda im się ową misję wykonać, muszą nauczyć się zwalczać wzajemną niechęć i spróbować stworzyć iluzję szczęśliwej rodziny. Ten ostatni warunek jest bowiem niezbędny, aby wizja szybkiego wzbogacenia się nie rozmyła się między kratami zakładu karnego.

Diler Dave, striptizerka Rose, prawiczek Kenny i Casey, dziewczyna na gigancie – oto menażeria, z której pierwszy z wyżej wymienionych próbuje stworzyć rodzinę. Z początku wszyscy, z wyjątkiem dobrodusznego syna państwa Miller, prześcigają się w wymyślaniu najgorszej maści wyzwisk i obelg, lecz z czasem udaje im się zrozumieć, że mają wspólny cel. Gdy stają w obliczu zagrożenia – czy to ze strony przypadkowo napotkanego agenta antynarkotykowego, czy też meksykańskich handlarzy prochami – jednoczą się, tworząc całkiem zgraną paczkę. Dialogom jednak nie przestaje brakować pazura, a często powtarzające się niekontrolowane wybuchy złości są źródłem sporej dawki humoru.

Jason Sudeikis już na dobre przedarł się do grona czołowych amerykańskich komików, a Millerowie są jedynie kolejnym dowodem na to, że na to zasłużył. Zaskakująca jest natomiast kreacja Jennifer Aniston, która we wszystkich swoich poprzednich rolach nie wypowiedziała słowa fuck tyle razy, ile zrobiła to w roli Rose. Naprawdę można odnieść wrażenie, że urodziwa aktorka może wreszcie zerwać z wizerunkiem pięknej, bogatej i niedostępnej, choć wciąż pozostaje w repertuarze nieskomplikowanych komedii. Czymś w rodzaju odkrycia jest Will Poulter, znany do tej pory raczej z epizodów, w Millerach brawurowo wcielający się w zdezorientowanego, naiwnego prawiczka Kenny’ego. Najsłabiej spośród członków fałszywej familii wypada Casey, czyli Emma Roberts, którą zapamiętać możemy jedynie z wyjątkowej inwencji w tworzeniu kolejnych bluzgów i wszechobecnego grymasu na twarzy.

Millerów ogląda się łatwo i przyjemnie, czego nie do końca się spodziewałem – zwiastun zapowiadał film naszpikowany żartami igrającymi z poczuciem dobrego smaku. Choć komedia Thurbera nie wznosi się na wyżyny i zapewne stanie się zaledwie jednym z wielu przeciętnych tytułów 2013 r., warto poświęcić mu te niespełna dwie godziny.

Tytuł:
Millerowie

Tytuł oryginalny:
We’re The Millers

Premiera: 3.08.2013

Reżyseria: Rawson Marshall Thurber

Scenariusz: Bob Fisher, Steve Faber, Sean Anders, John Morris

Zdjęcia: Barry Peterson

Muzyka: Ludwig Göransson, Theodore Shapiro

Obsada: Jason Sudeikis, Jennifer Aniston, Will Poulter, Emma Roberts, Ed Helms, Nick Offerman, Kathryn Hahn, Molly C. Quinn

By

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *